Strona główna Wishlista Recenzje

wtorek, 25 września 2012

ulubione upięcia włosów

Postanowiłam, że pokażę Wam moje ulubione upięcia włosów, jakie nosiłam tego lata i nie tylko. 
Ubolewam na faktem, że nie umiem niektórych sama zrobić i posiłkuje się moją kochana mamą, która potrafi pleść fracuza! Ja niestety nie potrafię wykonać tak owego na swoich włosach...

Koszyczek - idealnie letni, takie romantyczne upięcie 




Kłos - szyba fryzura, która wygląda wspaniale i ożywa bardzo cały wygląd



Do pełnego romantycznego looku, podkręcałam końce na prostownicy.


Loki - moje uzyskuje po min. 12 godzinach chodzenia w dwóch warkoczach + pianka nałożona przed zaplecieniem. Polecam spać w nich i rano można cieszyć się takim oto efektem:




U mnie z trwałością takich loków bywa różnie, czasami po dwóch godzinach nie mam już nic ;(, a czasem wytrzymują parę godzin. Mam włosy bardzo odporne na kręcenie.

I to tyle, ot takie proste romantyczne fryzurki. Dajcie znać, czy chcecie więcej takich postów i jakie są Wasze ulubione upięcia.

Buziaki

M.

poniedziałek, 24 września 2012

Moje podstawowe pędzle do makijażu

Nigdy nie pokazywałam Wam jakimi akcesoriami wykonuje swój codzienny makijaż. Oczywiście nie zawsze sięgam po cienie, czy robię kreskę linerem, ale od czasu do czasu się to zdarza i postanowiłam pokazać jak wyglądają moi pomocnicy :)


Zacznijmy od twarzy - jeśli używam podkładu płynnego przeważnie rozprowadzam go palcami, chyba, że jest to podkład mineralny (np. Lily Lolo) wówczas sięgam po pędzel z Maestro nr 143. Używam go także do aplikacji cięższych podkładów takich jak Revlon Colorstay.



Dalej puder - ja od ponad dwóch lat używam Vichy Dermablend i posługuję się załączonym puszkiem, idealnie matuje i wtapia się w naszą skórę.


Bronzer - do tego celu używam pędzla z Ecotools 'grubaska' , który jest taki milutki i pięknie rozciera bronzer, przez co granica jest niemalże niewidoczna.



Róż/ rozświetlacz -rzadko sięgam po tego typu produktu ale jeśli to  używam jednego pędzla Hakuro H13, ale ja trafiłam na jakiegoś bubla strasznie wypada z niego włosie,   jest kiepski i rozglądam się za czymś innym.




Przejdźmy do oczu - brwi - używam paletki z Essence i dołączonego pędzelka - świetnie uzupełnia braki i bardzo precyzyjnie dorysowuje brwi.



Jeśli chodzi o cień na całą powiekę używam do tego celu dwóch pędzli - jeden pochodzi z Avonu ( wieki temu kupiony), ale jest miękki i przyjemnie się z nim pracuje, drugi to natomiast Ecotools, sprawdzają się idealnie.




Kreski maluję pędzelkami z Essence - jak dla mnie niemalże idealne.



Dolną linię rzęs jeśli już podkreślam używam pędzelka z Maestro ze złotej kolekcji w rozmiarze S - precyzyjny pędzelek  idealnie rozprowadzi cień i pęknie podkreśli oko.



Do rozcierania cieni używam MAC 275 (prawdopodobnie jest to podróba), ładnie sobie radzi, jest aż za miękki, dlatego szukam czegoś bardziej odpowiedniego.




Z innych akcesoriów używam jeszcze zalotki z Sally Hansen - jestem z niej bardzo zadowolona.




Posiadam inne pędzle, które mam schowane w futerale, ale sięgam po nie rzadko, wtedy gdy wykonuje jakiś bardziej okazyjny makijaż.

To na tyle - tak prezentuje się  moja pędzlowa rodzinka.Uważam, że jest niemal idealna.

Całusy i miłego tygodnia życzę Wam

M.


niedziela, 23 września 2012

niedzielne popołudnie

Witajcie, jak spędzacie dzisiejsze popołudnie? Ja właśnie siedzę z maseczką z siemienia lnianego na włosach popijam kawkę i zagryzam jeszcze ciepłą szarlotką:)



Później spacer, pogoda dzisiaj wspaniała, świeci słonko i jest idealnie. A Jak Wy dziewczyny spędzacie niedzielne popołudnie?

Regenerujcie siły na nadchodzący tydzień
Pozdrawiam 
M.

sobota, 22 września 2012

*WŁOSY - aktualizacja + tydzień z pielęgnacji*

Dawno nie było postu z aktualizacją włosów. Ostatni post możecie znaleźć TU.   Ostatnia aktualizacja pochodziła z marca tego roku.

Od tego czasu trochę się pozmieniało. Odwiedziłam fryzjera - w celu wycieniowania włosów- co było koniecznie przed latem, włosy stały się zbyt ciężkie i byłaby to dla mnie po prostu męka, w dodatku zdecydowałam się na grzywkę i trochę zmiany w wyglądzie było wskazane.

Generalnie w pielęgnacji niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o szampony, czy oleje. Dalej jestem wierna Timotei 'Głęboki brąz', Alterra (rożne wersje, obecnie kawa z biotyną), nowością jest żel do higieny intymnej Facelle (recenzja) - służy mi do zmywania olejów i sprawdza się świetnie do tego celu.




Oleje - stosuję raz lub dwa razy w tygodniu. Obecnie posiadam Vatikę kokosową oraz Alterre papaja i migdał, używam zamiennie.


Odżywki do spłukiwania: 
-Kallos Late - mleczna maska z proteinami (recenzja), bardzo ją polubiłam,używam raz w tygodniu na długość włosów, broń boże nie przy skórze!



- Isana z olejkiem z bobasu - kupiłam w kwietniu, jej i oczywiście jak teraz zabrałam się za solidne używanie i zauważyłam efekty - nawilżenia, błysku i gładkości to ją wycofują. Jestem zawiedziona, ale mam nadzieję, że dorwę jeszcze chociaż jedno opakowanie.

- Alterra - odżywki (morela i pszenica) - wiele opakowań już zużyłam, jestem bardzo zadowolona z jej działania.

- Alterra (granat i aloes) maska do włosów, również świetnie nawilża włosy:)

- Biovax - maski do włosów (moje ulubione do włosów ciemnych i z proteinami) obecnie nie posiadam żadnej, jak będę w SF muszę koniecznie kupić kolejne opakowanie.

Odżywki bez spłukiwania:
Mało takich posiadam i rzadko używam.
-Ziaja intensywnie odbudowująca - całkiem niezła.
-Gliss Kur spray, moje 3 opakowanie, ładnie się włosy po niej rozczesują, chociaż ja nie mam takich problemów.

Teraz trochę zdjęć :)
Włosy z kwietnia 2012


Włosy przed fryzjerem - 15.06.2012


efekt po - dość mocno wycieniowane - ale na długości nie wiele zdecydowałam się ściąć.

22.07.2012 - zdjęcie robione na jeszcze mokrych włosach






16.08.2012

16.09.2012





Jeżeli chodzi o farbowanie to kompletnie nic nie robiłam. Jedyne co to ombre ( o którym pisałam Wam TU).


A teraz przykładowy tydzień z pielęgnacji:
13.09.
- olej Alterra papaja i migdał (cała noc)
-szampon Facelle do zmycia
-olej kokosowy z Biochemii Urody na końcówki

15.09
-olej Alterra papaja i migdał (cała noc)
-szampon Facelle
-maska z siemienia lnianego (ok. 40 min), zmyłam letnia wodą
- olejek kokosowy z Biochemii Urody na końcówki

19.09
-szampon Timotei "Głęboki brąz"
-odżywka Kallos Late + Isana z olejkiem z bobassu
-odżywka b/s Ziaja - intensywna odbudowa
-  olejek kokosowy z Biochemii Urody na końcówki 

21.09
-szampon Alterra morela i pszenica
-maska do włosów Alterra aloes i granat (ok 40 min)
-  olejek kokosowy z Biochemii Urody na końcówki 

Na pewno chcę spróbować płukanki malinowej do włosów :) i może zdecyduje się wykonać laminowanie żelatyną o którym było ostatnio bardzo głośno.

Póki co pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu.

M.




piątek, 21 września 2012

*krem brązujący Alterra - recenzja*

 Czas na recenzję kremu brązującego z Alterry. Chętnych zapraszam do lektury:)





Tonujący krem na dzień z wartościowym olejem z pestek brzoskwini oraz odświeżającym ekstraktem z arbuza nadaje cerze lekkiego kolorytu posiadając dodatkowo właściwości matujące. Dzięki starannie opracowanej kompozycji roślinnych substancji aktywnych krem pielęgnuje skórę. Zestaw pigmentów identycznych z naturalnymi nadaje skórze delikatny koloryt i pozwala pokryć jej niedoskonałości. Wartościowe połączenie oliwy z oliwek (z kontrolowanej biologicznie uprawy), oleju z jojoby z woskiem pszczelim nadaje skórze sprężystości. Roślinna gliceryna dostarcza jej dobroczynnego nawilżenia. Delikatny, owocowy zapach zapewnia uczucie przyjemnej pielęgnacji.
Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących,
- bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych,
- tam, gdzie to tylko możliwe, zastosowane składniki roślinne pochodzą z kontrolowanych biologicznie upraw i dziko rosnących zbiorów,
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.

Skład: Aqua, Alcohol, Glycerin, Talc, Elaeis Guineensis Oil*, CI 77891, Sesamum Indicum Seed Oil*, Cetearyl Alcohol, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Magnesium Aluminium Silicate, Prunus Persica Kernel Oil, Lysolecithin, Olea Europaea Fruit Oil*, Tapioca Starch, Parfum**, CI 77492, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Xanthan Gum, Sodium Citrate, Citric Acid, Limonene**, Cera Alba, CI 77491, CI 77499, Tocopherol, Linalool*, Helianthus Annus Seed Oil, Geraniol**, Citrullus Lanatus Fruit Extract
* z kontrolowanej biologicznie uprawy.
** z naturalnych olejków.

Cena: 10zł / 50ml





Co uważam?

Mój letni hit. Lubię za lekką formułę, za dość dobrze pasujący kolor, za naturalne składniki. Wydajny, tani. Mógłby bardziej kryć, ale nie wymagajmy cudu od takiego kosmetyku. 
Czasami ma tendencje do świecenia się, ale delikatnie przypudrowany zachowuje się super na twarzy. Mogę mu jeszcze zarzucić rolowanie - gdy nałożymy za dużo potrafi to robić - to bardzo niekorzystnie wpływa na jego ocenę.
Co do zapachu - mi on nie przeszkadza, natomiast w momencie aplikacji czuć alkohol - ulatnia się on dość szybko. Szkoda, że nie posiada jakieś filtra, wtedy to było by coś.
A tak hm wypada najlepiej z wszystkich kremów tonujących jakie do tej pory miałam, ale nie kupię ponownie.


A jaki jest Wasz ulubiony krem tonujący? Czy wolicie podkłady?

Pozdrawiam

M.