Strona główna Wishlista Recenzje

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Zbiorcze denko: listopad i grudzień 2013

Ostatnie dwa miesiące nie obfitowały w bogate dna, dlatego postanowiłam połączyć listopad z grudniem i takie to dna ujrzałam.

I KOLORÓWKA:

Tusz do rzęs Eveline,  - piękna tubka z dobrą silikonową szczoteczką, i rozsądnej cenie (kosztował coś około 11zł), na tym niestety plusy się kończą. Tusz słabo się sprawdzał, efekt na rzęsach bardzo, bardzo mizerny, do tego potrafił się osypywać, kruszyć.. Nie moja bajka.




II PIELĘGNACJA CIAŁO:

Wykorzystałam masło do ciała z Avonu z truflami i czekoladą, miałam ogromne nadzieje w tym kosmetyku. Niestety o ile zapach na początku był obłędny, z czasem zachwyt minął. W działaniu masło było bardzo kiepskie - nie wchłaniało się i użyte kilka razy pod rząd zostawiało dziwne białe ślady na nogach. Nawilżenie było praktycznie żadne. Plusem była konsystencja, która naprawdę była masłowa.




Żel pod oczy Floslek, z rumiankiem - tani i przyjemny w użyciu. Jak na razie dla mnie są to odpowiednie kosmetyki pod oczu. Polecam.



Krem Dermedic Sunbrella SPF50+, krem do cery tłustej i mieszanej. Krem był bardzo wydajny, chronił skórę, ale nie nadaje się do cery tłustej i mieszanej. Ma za bogatą konsystencję, długo się wchłania. Nie kupię ponownie. 


Woda termalna URIAGE- uwielbiam. Odkrycie roku! To była moja druga buteleczka i z pewnością nie ostatnia. Sprawdza się świetnie, szczególnie podczas podrażnień, czy latem. Polecam.




Bielenda Czarna Oliwka, dwufazowy płyn do demakijażu - genialny, jeden z lepszych ( o ile nie najlepszy) jakiego używałam, a ponieważ jestem fanką dwufazowych testowałam ich naprawdę dużo. Żałuję tylko że opakowania mają 125 ml, ale czekam aż pojawią się w Biedronce w sensownej promocji i kupię kolejny zapas. 





III WŁOSY:

Szampon do włosów Schauma, z masłem shea i ekstraktem z kokosa- przyjemny zapach, wydajny kosmetyk, działanie również było hm średnie. Raz się sprawdzał, raz nie- nie planuję kupić ponownie.





Alterra szampon morelą i pszenicą. Te szampony na stałe zagościły w mojej pielęgnacji włosów. Kupuje je co jakiś czas ( najczęściej w promocji) stosuję na zmianę z szamponami z SLS. Na moje włosy działają  bardzo dobrze.




IV PAZNOKCIE:

Odżywka 8w1 Eveline- dla mnie jedna z najlepszych jakie stosowałam ( z całej serii Eveline z pewnością). Mam już kolejne opakowanie. Szybko wysycha, nadaje ładny blask, idealnie sprawdza się jako baza pod lakier, co ważne również odżywia paznokcie. 



Zmywacz Missy - średniak, ale zmywał. Jednak wolę zmywacz z ISANY lub Biedronkowy. 



To na tyle denka z ostatnich dwóch miesięcy. To był także ostatni post w tym roku także chciałabym Wam życzyć drodzy Czytelnicy udanej i szampańskiej zabawy i wyborowym towarzystwie. Aby nadchodzący 2014 rok był dla Was jeszcze lepszy niż kończący się rok i by spełniły się Wasze marzenia.

Pozdrawiam
M.

niedziela, 29 grudnia 2013

Ulubieńcy grudnia 2013

Witam Was serdecznie po świętach, mam nadzieje że brzuchy napełnione i nie zapomnieliście o aktywności fizycznej nawet minimalnej. Dziś chciałabym Was zaprosić na ulubieńców grudnia. W tym miesiącu wybrałam trzy kosmetyki.



Zacznijmy od tego co pojawia się stosunkowo rzadko na moim blogu, czyli kolorówka. Jestem typem kobiety, której jeśli coś odpowiada nie szuka niczego innego, tak jest w przypadku kolorówki. W tym miesiącu namiętnie używałam bronzera, kiedyś byłam wielką  maniaczką i jakoś nagle przestałam w ogóle używać ten kosmetyk, zupełnie nie wiem dlaczego. Kupiłam matowy bronzer W7 - Honolulu, tani,  z odpowiednim pignmentem. Opakowanie jest bardzo dobre, obawiałam się że skoro jest wykonane z kartonu to prędzej czy później się rozleci, ale jakk na razie wszystko jest ok. Ze spokojem mieści się do opakowania mój pędzel - "grubasek" z Eccotools. Bardzo Wam polecam ten kosmetyk. I uważajcie na ilość jaką naniesiecie na pędzel - to jest bronzer, którym można sobie zrobić krzywdę, ale odpowiednio nałożony wygląda genialnie.

Drugim kosmetykiem będzie coś do paznokci, lakier z Wibo nr 93. Piękna głęboka czerwień. Nosiłam niemalże cały grudzień na paznokciach. Bardzo przypadł mi do gustu. Mogliście zobaczyć jak prezentuje się na paznokciach tu (klik). Tani, długo się utrzymuje i ten piękny kolor, czego chcieć więcej?

Ostatnim kosmetykiem będzie masełko, które dostałam w prezencie. Masło z awokado i kakao. Lekkie idealnie się wchłania, ma genialną śmietankowo- masłową konsystencję, pięknie nawilża. Niestety nie jest dostępne w Polsce, ale jeśli gdzieś się spotkacie z tymi masełkami koniecznie kupcie.Małe opakowanie (150ml) ale jest bardzo wydajne.

To na tyle z moich ulubionych grudniowych kosmetyków. Dajcie znać jakie są Wasze. 
Pozdrawiam Was serdecznie

M.

piątek, 27 grudnia 2013

Klasyk w głębszym wydaniu, Lakier z Wibo w nr 93

Dokładnie taką nazwą określiłabym mój ulubiony grudniowy lakier do paznokci - "głęboka czerwień". Idealne zestawienie do świątecznego okresu i samych  świąt. Klasyk w głębszym wydaniu. 




Dwie warstwy potrzebujemy do pełnego krycia, pędzelek idealnie szeroki, nie tworzą się smugi. 
Cena bez promocji 5.99 zł za 9,5 ml. 




Trwałość u mnie do 3-4 dni. 
To już kolejny lakier od Wibo który skradł moje serce. 
Polecam serdecznie
M.

wtorek, 24 grudnia 2013

TAG: Kocham zimę

Witam Was w ten wigilijny dzień. Zapraszam na luźny post z tagiem





1) ulubiony produkt do ust

Z pielęgnacyjnych bez wątpienia balsam w słoiczku Tisane. Z kolorowych szminko-błyszczyk z Celi w nr 502.

2)ulubiony lakier do paznokci

Zimą czerwienie zdecydowanie. Ostatnio wielką miłością obdarzyłam lakier z Wibo w nr 93. 

3)ulubiona świeca

Nie mam jednej konkretnej, lubię zmieniać zapachy.

4)ulubione perfumy/zapach

Charakterystyczne dla mnie, czyli FM w nr 33 

5)ulubiony napój

Zimowe wieczory umilam sobie herbatą, ostatnio szaleje za zieloną z mango. 

6)ulubiony dodatek/ubranie

swetry - luźne i wygodne dobrane w modnych kolorach genialne ożywiają strój. 


7)ulubiona fryzura na zimę


warkocz 

8)co najbardziej lubisz robić zimą

Uwielbiam długie zimowe wieczory, gdy po ciężkim dniu w ulubionej piżamce mogę położyć się do łóżka i przy blasku świec oddać się ulubionym zajęciom, film czy dobra książka. Lubię także spacery wieczorną porą kiedy na dworze jest mróz i śnieg, uwielbiam słyszeć jak skrzypi pod moimi butami. 

9)najładniejsze wspomnienie związane z zimą

święta, moje urodziny i zabawy na śniegu - zdecydowanie za dużo jest tych wspomnień bym mogła je Wam tu opisać. 

10)ulubiony trend w modzie na zimę

Nie podążam ślepo za trendami, nawet nie wiem co teraz powinno się nosić. Stawiam raczej na wygodę i by dana rzecz pasowała do mnie i bym na dobrze się w tym czuła.





I to na tyle. Korzystając z okazji chciałabym złożyć Wam moi kochani najserdeczniejsze życzenia. Zdrowych, pogodnych świąt spędzonych w rodzinnym gronie. Cieszcie się sobą i każdą chwilą jaką spędzicie razem. 

Pozdrawiam Was
M.


środa, 4 grudnia 2013

ulubieńcy listopada 2013

 Witam Was w grudniowy wieczór czas na ulubieńców poprzedniego miesiąca. Nie mam dużo kosmetyków raptem trzy ale jak najbardziej godne polecenia - zaczynamy.




Chłodniejsze dni oznaczają problemy z ustami, z pomocą przyszła mi pomadka z Nivea Vitamin Shake - genialna, piękny zapach, delikatnie wygląda na ustach i dość ładnie nawilża. Ja posiłkuje się nią, gdy jestem na zewnątrz- mam ją zawsze w kieszeni płaszcza i sprawdza się świetnie. Polecam. 



Kolejnym ulubieńcem będzie coś z kolorówki- czyli cień z Inglota w nr 402 , piękny perłowy cień, który nadaje się zarówno na całą powiekę jak i do rozblendowania innych cieni. Uwielbiam i lądował na mojej powiece niemalże codziennie w listopadzie.


Ostatni ulubiony kosmetyk to puder bambusowy od Paese - nie bieli twarzy, fantastycznie i na długo matuje. Sprawdza się u mnie bardzo dobrze. Co prawda puszek dołączony do oryginalnego opakowania dawno już jest w śmieciach, ale mój nieśmiertelny puszek z Vichy umożliwia mi łatwą i przede wszystkim szybką aplikację.



To na tyle ulubieńców w minionym miesiącu. Koniecznie podzielcie się swoimi perełkami listopada. 
Pozdrawiam 
M.

piątek, 29 listopada 2013

Zakupy zbiorcze: październik i listopad

Szalenie dawno nie pokazywałam Wam zakupów. Ostatnio nie mam czasu na chodzenie  po drogeriach i większość moich zakupów robię on-line. W każdym razie zapraszam Was na zbiorczy post o zakupach z ostatnich dwóch miesięcy. Część tych kosmetyków przewinęła się już na blogu, ale nie zaszkodzi o nich wspomnieć raz jeszcze.

Na początku października kupiłam nowy azjatycki krem BB - Ginvera z zieloną herbatą (klik). Wspomniałam już o nim i pojawił się nawet w ulubieńcach (klik). Bardzo dobry i genialnie mi się sprawdza. I ten zapach! Cena 57 zł ze sklepu AsianStore.

Pod koniec ubiegłego miesiąca zakupiłam nowy puder transparenty Paese- puder bambusowy. Szukałam długo i wahałam się pomiędzy puderm bambusowym z Biochemii, pudrem ryżowym z Paese, pudrami z Essence. Po zapoznaniu się z opiniami na wizażu zdecydowałam się na ten puder, czyli bambusowy od Paese. Wspomniałam o nim w jednym z pierwszych postów listopadowych (klik). Za jakiś czas napiszę na jego temat recenzję. Cena pudru - 18 zł (allegro).

Ostatni zakup z października to dwa pędzle. Pisałam Wam co się stało z moich pędzlem z Kozłowskiego (o tym jak pędzel stał się miotłą), w każdym razie w przypływie gotówki kupiłam polecany ii zachwalany niemal przez każdą dziewczynę pędzel do różu z Hakuro H24 ( pędzel syntetyczny). Przy okazji zamawiania tego pędzla zdecydowałam, że warto zamówić jeszcze jeden pędzel do blendowania. Wybrałam również Hakuro H79, który razem obok mojego Maestro 497 mają dzielnie imitować słynnego MAC 217. Póki co mam bardzo mieszane odczucia co do tego pędzla, ale mam nadzieję, że będzie lepiej.
Koszt pędzli: róż H24 (25 zł), pędzel do blendowania H79 ( 16 zł). Oba kupiłam na allegro.

Ostatnim zakupem zamieszczonym na zdjęciu, a tak naprawdę kupiłam go na początku października - czyli cień z Inglota w numerze 402.Szczerze nie pamiętam kiedy kupiłam cienie po raz ostatni. Genialny cień w wykończeniu perl. Pięknie się mieni na powiece, idealny w załamanie jak i na całą powiekę. Cena 10 zł stanowisko Inglot.

Zakupy z listopada polegały na odwiedzeniu drogerii Natury. Kupiłam moją ukochaną paletkę z Essence po raz drugi!!!! Pierwsza jest na wykończeniu ( na jej temat na pewno pojawi się osobny post). Cena 11.99 zł.

Sięgnęłam również po mocno zachwalaną pomadkę Nivea Frutii Shine o smaku maliny i żurawiny. Cena około 5 zł. Zapach ma obłędny, pięknie podkreśla usta barwiąc je w ultra delikatny sposób no i oczywiście nawilża.

Wróciłam do mojego ulubieńca z okresu wakacji, czyli do sztyftu ochronnego z Lady Speed Stick- był w promocji za około 6 zł. Jest wydajny, chroni - co jest najważniejsze, pięknie pachnie. Polecam.

Będąc w PEPCO skusiłam się na koszyczek, w którym trzymam produkty kolorowe jakie nie mieszczą się do moich białych pseudo świeczników. Koszyczek kosztował 7 zł , a ze spokojem mieszczą się kosmetyki codziennego użytku np. róż, krem BB, puder, korektor, paletka do cieni. Wszystko pod ręką i nic nie wala się po półkach.

W połowie listopada była akcja promocyjna w Super-Pharm - kremy do twarzy -40% (nawet te apteczne), musiałam skorzystać i kupiłam dwa kremy Effaclar DUO. Cena za jeden 28.78 zł. Bardzo się opłacało, a ja wiem, że te kremy u mnie się sprawdzą także zimowe kremowanie mam z głowy.


Kolejne opakowanie odżywki do paznokci Eveline 8w1. Służy moim paznokciom i jestem z niej zadowolona. Cena około 10 zł.


Masełko do ciała avokado i czekolada, to był prezent zapach i konsystencja obłędna.


Bronzer Honolulu z W7 - mój pierwszy bronzer od 2 lat! Wow. Zapomniałam jak kiedyś uwielbiałam bronzer i efekty jakie daje. Ten ma wykończenie matowe i nie wchodzi w pomarańczowe tony. Póki co testuje go, ale zacnie się zapowiada. Cena około 14 zł (alledrogeria.pl)


Szampony Batiste - no w końcu zdecydowałam się na ich zakup. Wybrałam zapach tropikalny i wiśniowy. Pojemność 150 zł w cenie 14.99 zł za sztukę, zamówione również na alledrogeria.pl



Uff i to wszystko sporo się tego nazbierało, ale to wynik zbiorczego posta. 
Czekam na Wasze komentarze odnośnie powyższych kosmetyków, jestem ciekawa jakie macie zdanie.

Pozdrawiam
M.

niedziela, 24 listopada 2013

Moje RossmanLove


...czyli dziś o tym co kupiłam z okazji promocji -40% w Rossmannie. Największą ochotę miałam na lakiery do paznokci, ponieważ odczuwam znaczny deficyt z okazji przeprowadzonych czystek w moim zbiorku.


Kupiłam cztery lakiery (wow!) - najtańszy Lovley (3.39 zł) - brudny brąz zmieszany z szarością- nr 346. To mój pierwszy kontakt z firmą Lovley jestem ciekawa jak sprawdzi się ta marka. 
Dalej szafa Wibo skusiłam się na lakier w kolorze ciemnego wina nr 93 idealny na okres jesienno-zimowy. Cena 5.99 zł.
Kolejny lakier Rimmel, nr 650 AYE, AYE SALIOR0 ciemny granat wpadający w czerń. Ja należę do osób lubujących się w lakierach Rimmela więc mam duże oczekiwania względem tego lakieru ( 5.99 zł).
Ostatnim lakierem jest coś z tego rocznych trendów, lakier nie należących do najtańszych (17.99 zł), Boujois - Fashion girls girls, nr 49. Szary z domieszką fioletu hm naprawdę intrygujący kolor.

Na moment wróćmy do szafy Wibo, gdzie skusiłam się w końcu na słynne Wibo Eliksiry- wybrałam nr 06 (5.19 zł). W szafie Boujois kupiłam podkład (!) mój pierwszy drogeryjny podkład od ponad x czasu. Wybrałam klasyka rozpowszechnionego, czyli Healthy Mix w nr 51 light vanilla. Jestem ciekawa jego działania. Cena 35.99 zł.  Ostatnim kolorówkowym zakupem był Tusz Max Factor Volume, w klasycznej czarnej tubie - cena 29.99 zł.





Z pielęgnacji kupiłam Baybydream oliwkę do ciała zachwalaną na wszystkich blogach w cenie 5.49 zł oraz szampon do włosów z Garniera owoc granatu i drożdże piwne (7.99 zł).


Uff to wszystko starczy mi teraz kolorowych kosmetyków na bardzo długi czas. Koniecznie pokazujcie na blogach swoje zdobycze lub piszcie w komentarzach. 

Pozdrawiam
M.