Strona główna Wishlista Recenzje

poniedziałek, 24 września 2012

Moje podstawowe pędzle do makijażu

Nigdy nie pokazywałam Wam jakimi akcesoriami wykonuje swój codzienny makijaż. Oczywiście nie zawsze sięgam po cienie, czy robię kreskę linerem, ale od czasu do czasu się to zdarza i postanowiłam pokazać jak wyglądają moi pomocnicy :)


Zacznijmy od twarzy - jeśli używam podkładu płynnego przeważnie rozprowadzam go palcami, chyba, że jest to podkład mineralny (np. Lily Lolo) wówczas sięgam po pędzel z Maestro nr 143. Używam go także do aplikacji cięższych podkładów takich jak Revlon Colorstay.



Dalej puder - ja od ponad dwóch lat używam Vichy Dermablend i posługuję się załączonym puszkiem, idealnie matuje i wtapia się w naszą skórę.


Bronzer - do tego celu używam pędzla z Ecotools 'grubaska' , który jest taki milutki i pięknie rozciera bronzer, przez co granica jest niemalże niewidoczna.



Róż/ rozświetlacz -rzadko sięgam po tego typu produktu ale jeśli to  używam jednego pędzla Hakuro H13, ale ja trafiłam na jakiegoś bubla strasznie wypada z niego włosie,   jest kiepski i rozglądam się za czymś innym.




Przejdźmy do oczu - brwi - używam paletki z Essence i dołączonego pędzelka - świetnie uzupełnia braki i bardzo precyzyjnie dorysowuje brwi.



Jeśli chodzi o cień na całą powiekę używam do tego celu dwóch pędzli - jeden pochodzi z Avonu ( wieki temu kupiony), ale jest miękki i przyjemnie się z nim pracuje, drugi to natomiast Ecotools, sprawdzają się idealnie.




Kreski maluję pędzelkami z Essence - jak dla mnie niemalże idealne.



Dolną linię rzęs jeśli już podkreślam używam pędzelka z Maestro ze złotej kolekcji w rozmiarze S - precyzyjny pędzelek  idealnie rozprowadzi cień i pęknie podkreśli oko.



Do rozcierania cieni używam MAC 275 (prawdopodobnie jest to podróba), ładnie sobie radzi, jest aż za miękki, dlatego szukam czegoś bardziej odpowiedniego.




Z innych akcesoriów używam jeszcze zalotki z Sally Hansen - jestem z niej bardzo zadowolona.




Posiadam inne pędzle, które mam schowane w futerale, ale sięgam po nie rzadko, wtedy gdy wykonuje jakiś bardziej okazyjny makijaż.

To na tyle - tak prezentuje się  moja pędzlowa rodzinka.Uważam, że jest niemal idealna.

Całusy i miłego tygodnia życzę Wam

M.


7 komentarzy:

  1. świetna kolekcja, zalotka przydałaby mi się

    OdpowiedzUsuń
  2. Ecotoolsowego grubaska mam i szalenie go lubię :) Tak samo jak pędzelki Essence do eyelinera. Polecam Ci jeszcze pędzelki Essence do cieni, a do rozcierania cieni Maestro nr 497 - odpowiednik MACowskiej kultuowej 217-tki.

    OdpowiedzUsuń
  3. ah, uwielbiam pędzle. :) i pomyśleć że kiedyś malowałam się bez ich użycia. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten pędzel z hakuro h13 i go nie używam,ale muszę się skusić kiedyś na ten pędzel do bronzera

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo masz tych pędzli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, ja podziwiam że taką małą ilością pędzli jesteś w stanie zrobić pełny makijaż. Ja mam niemalże 20 pędzelków i ciągle dokupuję nowe. Polecam Ci bardzo pędzle z HAKURO są genialne, Real Techniques również- mięciutkie, świetne, Kozłowski. Marzę o 217 Maca i o 187 <3 ostatnio w Macu go dotykałam i byłam pod wrażeniem jego miękosci, wielki jest ale po prostu cudo! Tylko cena ponad 200 zł powala- za tyle wolę kupić 4 pędzle z Real Techniques. Uwierz, że warto zaopatrzyć się w więcej pędzli, jeśli jesteś "makijażoholiczką"- może wszystkich się nie używa, ale w zależności od makijażu przyda się nawet 10 pędzli:) Pozdrawiam cieplutko i szczęścia w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, sprawia mi on ogromną radość :)