1. Żel pod prysznic Original Source, wariant malina & wanilia - och co za zapach, genialny po prostu, niesamowicie uspokaja, relaksuje i ma się ochotę go zjeść. Minus - mało wydajny produkt, ale cóż warto było spędzić z nim przyjemne kąpiele. Myślę, że jeszcze skuszę się na jakieś inne warianty zapachowe.
2. Palmolive, żel pod prysznic z melną indyjską & paczuli. Żel jak żel, bez szału i zapach po pewnym czasie był denerwujący.
3. Pomadka ochronna z Eveline, Extra Soft bio, SPF20, odcień perl. Jak kupowałam ten sztyft to byłam zauroczona, niska cena, wysoki filtr, przyjemny dość naturalny skład. Niestety gorzko się rozczarowałam, nawilżenie kiepskie, odcień dość ładny, opakowanie tragiczne! ( nigdy mi nie spadł, stan jego wyglądu jest dla mnie zagadką, trzymałam go w kieszeni płaszcza, bądź na toaletce i dziwię się ogromnie jak tandetne jest opakowanie). Nie kupię ponownie, nie polecam.
4. Garnier, antypespirant. Kolejne opakowanie, lubię go i się u mnie sprawdza. Obecnie kupiłam Dove w sztyfcie.
5. Radical, szampon do włosów osłabionych ze skłonnością do wypadania. Kupiłam go na początku jesieni, kiedy moje włosy wypadały i były osłabione po lecie. Dość przyjemny ziołowy zapach, natomiast jest to pierwszy szampon, który plącze mi włosy, co nie należy do przyjemnych rzeczy. Czy zahamował wypadanie włosów? Nie jestem tego pewna i nie dam Wam 100% odpowiedzi, na razie nie planuje do niego powrócić. A małym minusem było tez to, że słabo się pienił na włosach, przez co był mało wydajny.
I to na tyle denka w tym Nowym Roku, styczeń dość kiepski miałam lepsze miesiące denkowe, ale nie ma się co zrażać :))
Pozdrawiam
M.
Żele OS poza ładnym zapachem nie robią na mnie żadnego wrażenia.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? O kurczę :) Ja też tak myślałam, jak czytałam pierwszy raz o tych żelach to byłam w szoku w jaki zachwyt wpadały osoby po używaniu go.
UsuńTaka jak na mnie.Chociaż tego żelu zapach mnie kusi.
Usuńja tą pomadkę mam już kolejny miesiąc, a nosze ją w torbie szkolnej, która często ''dostaje po głowie'' i nadal jest cała i świetnie nawilża.. może trafiłaś na jakąś zleżałą?? :( jedyny minus to ten chemiczny smak, ale w połączeniu z odrobiną wazeliny go nie czuć.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem, ja ją kupiłam chwilę po tym jak weszły na rynek i taka klapa...
UsuńTwoja pomadka ochronna Eveline wygląda identycznje (chodzi mi o uszkodzenia opakowania) jak moja z Veroni.. A na żele OS mam ochotę od dłuższego czasu i ciągle mi po nie nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńU mnie szampon Radical w połączeniu z mgiełką z tej samej serii (oraz oczywiście suplementami diety - Ha Pantoten i Biotebal 5) zdziałał cuda. Włosy wypadały mi na pęczki a po kuracji ok. 3-4 miesięcznej, wypadają tylko w ilościach fizjologicznych :)
OdpowiedzUsuńmiałam,a raczej nadal mam ta pomadke ochronna z Eveline, smak jest okropny, za nic nie moge go zniesc na ustach, wieczko mi tez juz dawno pekło i wogole nie nawilża ust !!
OdpowiedzUsuńzapach żelu jest niesamowity:)
OdpowiedzUsuńkulek Garniera nie lubię, ale za to spraye tak
Bardzo lubię te kulki z Garniera;)
OdpowiedzUsuń