Nie pamiętam kiedy był ostatni post z aktualizacją mojego makijażu dziennego. Takim typowym postem na ten temat był TAG - Ile warta jest twoja twarz (KLIK). Faktem jest że rzadko zdarza mi się zmieniać cokolwiek w kolorówce, jednak w ostatnich miesiącach szczególnie kosmetyki do makijażu twarzy się całkowicie zmieniły.
Twarz: wszelkie niedoskonałości maskuję kamuflażem z Catrice (klik). Dalej moim kolejnym krokiem jest nałożenie kremu BB (całkowicie odeszłam od tradycyjnego podkładu), od kilku tygodni używam BB Crem od Ginvery z SPF 30. Następnie się pudruje - tu na zdjęciu jeszcze resztki pudru z Ben Nay (odcień Banana), obecnie zamieniłam go na puder bambusowy z Paese. Jeśli chodzi o róż to wybieram z MAC w odcieniu well dressed.
Bronzera nie używam już od około roku, a rozświetlacz raczej sporadycznie. Post o moich rozświetlaczach (klik).
Dalej oczy - makijaż delikatny bardzo naturalny. Brwi już od około dwóch lat podkreślam paletką z Essence (mocno sfatygowana, ale nadal ją uwielbiam). Baza pod cienie również z Essence, nie powaliła mnie na kolana, ale cóż, ciągle poluję na tą idealną. Cienie jakich używam to przede wszystkich Ingloty oraz paletka ze Sleeka Au Naturel, z której używam czarnego cienia do wykonania kreski. Jeśli chodzi o tusz to w tej chwili używam maskary z Maybelline the Colosal Volume, ale nie jest to mój faworyt.
Usta na co dzień są bardzo delikatnie podkreślone. Wybieram sztyft ochronny tutaj Carmex, który muszę skończyć. Z lekko barwionych kosmetyków używam szminki z Rimmel Airy Fairy bądź Celii w nr 511.
I tak prezentuje się mój dzienny makijaż, nudy, stonowany i mało szalony. Podkreśla urodę, maskuje niedoskonałości i w takim wydaniu czuję się najlepiej ;)
Pozdrawiam Was gorąco
M.
Uwielbiam Sleek Au Naturel :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę róż z MACa :P