Dziś mam dla Was zbiór aptecznych niezbędników za mniej niż 10 zł. Są to kosmetyki, które sprawdzają się na dłonie, skórki, włosy, usta itp.
1. Mój must od wielu lat - maść ochronna z witaminą A, cena ok 3 zł. Idealna do mocno przesuszonych skórek, zniszczonych dłoni, stopy, które są słabo nawilżone, idealna na obszary mocno wysuszone np. nos (szczególnie podczas kataru), mocno spierzchnięte usta. Ogólnie jest to wielofunkcyjny kosmetyk, który robi robotę, zawsze mam go w pobliżu.
4. Siemię lniane - cena ok 2.60 zł, Uwielbiam robić sobie maseczki na włosy, sa lśniące, lekkie, idealne!
5. Len mielony - cena również ok 3 zł, świetnie sprawdza się jako maska na twarz, niesamowicie łagodzi podrażnienia i koi naszą skórę.
6. Maść Tormentiol, cena ok 5zł, od wielu wielu lat jest u mnie w domu, używam podczas choroby, na okolice nosa, ust. Czasami stosuje na wypryski, punktowo działa naprawdę bardzo dobrze i szybko goi te zmiany.
7. Rybki Dermogal, cena ok 10 zł (może trochę więcej), śmierdzące rybki, które ładnie działają nawilżająco-kojąco. Lubię parę rybek dorzucić sobie do OCM. Polecam.
8. Krem Sudocrem - znany ze swych właściwości łagodzących przy odparzeniach, ale nie tylko. Idealnie sprawdza się punktowo na wypryski lub na całą twarz po oczyszczaniu, depilacji - szczególnie nad górną wargą itp. Małe opakowanie to koszt ok 10 zł.
I to na tyle aptecznych kosmetyków, które bardzo Wam polecam. Dajcie znać, czy znacie coś z wyżej wymienionych produktów albo może polecicie równie dobre i tanie apteczne specyfiki.
Pozdrawiam
M.
Muszę zaopatrzyć się w maść z witaminą A i w siemię lniane. Niestety Tisane nie sprawdza się przy moich ustach, a maść cynkową posiadam i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMaść cynkowa to u mnie podstawa, musi być w domu .. Drugą obowiązkową maścią z apteki jest maść ichtiolowa .
OdpowiedzUsuńmasc z witamina a juz nie raz mi uratowala nos zeby nie odpadl po katarze:D
OdpowiedzUsuńMaść z wit. A i Tisane to moi dwaj ulubieńcy, choć ostatnio porzuciłam Tisane na rzecz masełka Nivea. Mam za to ochotę wypróbować len jako maseczkę :)
OdpowiedzUsuńTisane uwielbiam i te rybki też mam - w sumie najbardziej śmierdzi to powleczenie, bo olejek już nie ma takiego zapachu :-)
OdpowiedzUsuńWiększość znam a nie pomyślałam o mielonym lnie na maskę na pewno spróbuje;)
OdpowiedzUsuńświetny post! :) mam większość z tych produktów i również serdecznie polecam :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie posty :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka przydatna ;)
OdpowiedzUsuń