Jak pisałam Wam w ostatnim moim zakupowym poście wybrałam się do Inglota, cele były dwa: po pierwsze kupić klej do rzęs, DUO (cena 24 zł), drugim celem było kupienie różu - niestety nic mnie nie zachwyciło, róże wydawały mi się ciemne, a jasne miały tonę drobinek, żadnej satyny.. szkoda.. poszukuję więc dalej.
Wracając czułam niedosyt, więc zatrzymałam się przy stoisku z lakierami Golden Rose. Jak wiecie lakierowe denko idzie mi znakomicie i mam w swojej 'kolekcji' lakierów tylko te, które rzeczywiście używam. Z racji takiej, że wykorzystałam ostatnio mój lakier kolorowy zdecydowałam się na zakup kolejnego- wybrałam piękną pastelową, ale soczystą brzoskwinię - seria Paris nr 243 (cena 5.90 zł). Drugim lakierem, do którego jestem mniej przekonana (może komuś sprezentuje), jest to dość intensywna fuksja, kolor 307, seria z proteinami, cena 3.90 zł.
Wstąpiłam do Rossmanna i kupiłam na promocji za 3 zł gąbeczki Calypsso, które używam do zmywania glinek, czy maseczek.
I to na tyle zakupów, małe ale cieszą :)) Postaram się Wam pokazać niedługo efekty na paznokciach, czyli jak sprawują się te lakiery.
Pozdrawiam Was serdecznie
M.
307 jest CUDOWNY!!! :)
OdpowiedzUsuńfajne zakupy :) piękne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lakiery GR!
OdpowiedzUsuńŁadne lakiery :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuńByłam dziś w Rossmannie i zapomniałam kupić gąbeczki :(
OdpowiedzUsuń