Dziś prezentuje Wam mój nowy nabytek, czyli lakier z Essence o wdzięcznej nazwie - 'Where is the party?'
Po zakupie natknęłam się post, w którym został on zbesztany. Fakt - super trwałością to on nie grzeszy. Mimo to kolor jest taki - NIE DO OKREŚLENIA , że po prostu nie mogę sobie odmówić przyjemności malowania nim paznokci. Jego odcień jest fiolotowo-szaro-zielonkawy z domieszką złota-srebra ? Pojęcia nie mam- w każdym świetle wygląda zupełnie inaczej. Taki kameleon z niego:) . Trwałość - do dwóch dni, czyli cienko. Cena- ok 5 zł , dość przyjemnie. U mnie wystarczy jedna warstwa do pokrycia bez prześwitów.
Zapraszam do udział w rozdaniu :
http://iwillbethereonly4u.blogspot.com/2011/10/moje-pierwsze-rozdanie.html
Buziaki
M.
Koniecznie muszę go kupić;-)
OdpowiedzUsuńO ten lakier wdziałam też w poście u miętówki!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu i ja sobie go zafundować:)
mi sie nie podoba ten wielowymiarowy kolor:) Pozdrawiam Mag
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do udziału w konkursie na moim blogu, do wygrania 2 vouchery o wartości 100 złotych każdy na zabiegi kosmetyczne!:)
http://sentimentallady.blogspot.com/2011/10/konkurs-z-bona-dea.html
Przesliczny kolor ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńniebieski trochę się skruszył, ale tak to wszystko przetrwało ;)
OdpowiedzUsuńSuper wrażenia, jestem bardzo zadowolona! :) wysyłałam Ci maila odnośnie przesyłki, nie doszedł?
OdpowiedzUsuńNiedobra poczta.. w każdym razie chciałam Ci bardzo podziękować za solidne opakowanie produktów, świetne kosmeytki i poinformować, że 1 cień lekko się uszkodził, ale zupełnie mi to nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuń