Kochane ostatnio odwiedziłam drogerie NATURE - ostatni raz byłam tam na początku sierpnia, także same rozumiecie , po prostu MUSIAŁAM :). Były to dość szybkie zakupy, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie : 'przelot przez NATURE'. Powód? Był ze mną mój mężczyzna.
W każdym razie, zakupy planowany : oliwka Hipp. Ale tak sobie pomyślałam , że nigdy nie zatrzymałam się porządnie przy szafie Kobo - zawsze mnie coś interesowało, ale niekoniecznie musiałam to mieć.
Tym razem było inaczej postanowiłam , że wypróbuję cienie do powiek - skusiłam się na wkład do paletki - wybrałam nr 214. Ciemna, metaliczna zieleń - szukałam dawno czegoś takiego, ponieważ cień ze sleeka (paleta storm - to porażka). I gdy zobaczyłam ten - poległam! Musiałam go mieć . Cena ok 13.99 zł - dużo, dla porównania Inglot 10 zł. Ale zobaczymy czy było warto.
Kolejny kolorek to 205 GOLDEN ROSE - również metaliczny, połyskujący,opalizuje na złoto. Raczej perłowy niż brokatowy. Jest taki cień również w firmie MAC niestety nie znam numeru :( Urzekł mnie jakoś chociaż wiem, że nie nada się raczej do moich dzienny make up. W każdym razie coś jest w nim 'magicznego'.
Ostatnim już cieniem jest nr 117 CAFFE LATTE - miał być matowy delikatny brązik do dziennych makijaży , na całą powiekę. Co się okazało? Ma malusienkie, prawie niewidoczne drobinki rozpraszające światło. Nie przeszkadza mi to, chodź byłam pewna, że jest to cień matowy.
Ostatnim już cieniem jest nr 117 CAFFE LATTE - miał być matowy delikatny brązik do dziennych makijaży , na całą powiekę. Co się okazało? Ma malusienkie, prawie niewidoczne drobinki rozpraszające światło. Nie przeszkadza mi to, chodź byłam pewna, że jest to cień matowy.
Kupiłam jeszcze lakier z essence - czegoś takiego szukałam, pokażę w osobnym poście jak wygląda.
I na reszcie postanowiłam zadbać o moje brwi - zakupiłam wychwalana pod niebiosa paletkę do brwi z ESSENCE - zobaczymy czy ujarzmi moje potworne brwi. Cena : 10.99 zł
Tak się podjarałam tym KOBO , że chętnie jeszcze coś bym kupiła. Możecie coś jeszcze polecić?
Całusy
M.
Śliczny ten kolor z kobo, szkoda,że nie mam w pobliżu natury
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
u-majorki.blogspot.com
bardzo ładne cienie z KOBO ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://be-lucky-girl.blogspot.com
Mam ten matowy cień z Kobo caffe latte i według mnie jest świetny! Z tej firmy polecam Ci również kredkę do brwi z woskiem :) Mam też rozświetlający podkład Kobo, ale mieszam go z innym jaśniejszym więc nie jestem w stanie wypowiedzieć się w tej chwili o nim jako osobnym produkcie. W każdym razie gdy mieszam go z innym to efekt jest rewelacyjny! Zestaw do brwi Essence uwielbiam i cały czas używam. A lakier wybrałaś prześliczny!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
ale fajne zakupy;) śliczne cienie z KOBO:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się topper :)
OdpowiedzUsuńCienie z KOBO są śliczne i mają bardzo ładne odcienie , mnie podobają się też te koralowe ;)
OdpowiedzUsuńZ KOBO miałam podkład matowy , również byłam zadowolona więc polecam :) i błyszczyki :) niektóre są cudowne ;)