Odkopałam ostatnio lakier do paznokci , który został przeze mnie zapomniany , mowa tu jak z resztą widać po tytule o Golden Rose nr 312. Jest to połączenie bordowego odcienia z delikatną warstwą brokatu ( nie jest on nachalny, czy w stylu disco- błysko), dla mnie subtelny, głęboki kolor. Bardziej nadaje się na wieczorowe wyjścia.
Oto prezentacja na pazurkach :
Jak Wam się podoba?
Pracuję ciągle nad skórkami :( idzie mi okropnie.. mam ochotę je wyciąć.. ale nie poddaj się :))
M.
całkiem fajny kolor :) ja też walczę ze skórkami :<
OdpowiedzUsuńmam podobny kolor z Inglota i bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńpiekny tez mam z golden bardzo podobny
OdpowiedzUsuńMam ten sam kolorek ;d
OdpowiedzUsuńja kiedyś wycinałam skórki ale kończyło się to po części kaleczeniem i odrastały ze zdwojoną siłą. obecnie przed malowaniem paznokci robię peeling dłoni z uwzględnieniem skórek, używam szczoteczki do paznokcie. tak zmiękczone skórki przecieram jeszcze szorstkim ręcznikiem. po takim zabiegu konieczne jest nawilżenie. jeśli przeprowadzałam ten rytuał co 2 dzień w ogóle nie miałam problemu ze skórkami. ostatnio zaopatrzyłam się w żel do usuwania skórek i muszę przyznać, że jest bardzo fajny :) i do tego znacznie mniej uciążliwy niż moja metoda :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor lakieru.
OdpowiedzUsuńCo do skórek to nigdy nie miałam z nimi problemu. Dopiero coś zaczęło się z nimi dziać po zmywaczu z Isany :/